Wybiórczość pokarmowa a relacje rodzinne – systemowe spojrzenie na jedzenie jako język więzi
W pracy z dziećmi z wybiórczością pokarmową coraz częściej zauważamy, że trudności przy stole nie dotyczą tylko kwestii sensorycznych czy zdrowotnych. Jedzenie staje się nośnikiem emocji, relacji i lojalności. W ujęciu systemowym patrzymy na rodzinę jak na złożony organizm, w którym każdy element wpływa na pozostałe. W tym kontekście zachowania żywieniowe dziecka są często odzwierciedleniem dynamiki relacyjnej w rodzinie.
Przypadek Anielki – jedzenie jako relacja i lojalność
Aniela ma 5 lat. Od początku rozszerzania diety wykazuje silną wybiórczość pokarmową – jada tylko kilka znanych produktów, unika nowości, boi się konsystencji i intensywnych zapachów. Jej proces jedzenia bywa bardzo długi i napięty. Mama Anieli również przez całe życie była wybiórcza – unika wielu produktów i otwarcie mówi o swoim obrzydzeniu do jedzenia. Co ważne, nie zachęca córki do próbowania nowości, a przy stole często okazuje niezadowolenie.
Aniela natomiast przy terapeutce potrafi dotknąć, powąchać, polizać, a czasem nawet ugryźć nowe produkty – co wskazuje na potencjał i elastyczność. Mimo to, nie robi kolejnych kroków. Dlaczego? Bo być może problem nie leży w samej strukturze jedzenia, ale w strukturze relacji.
Hipoteza: Anielka reguluje emocje mamy
W rozmowach z mamą pojawia się wiele emocji: frustracja, bezradność, złość, smutek. Dla dziecka w wieku 5 lat mama jest centralną figurą emocjonalną – jej napięcie może być odbierane jak własne. Jeśli mama nie zachęca do jedzenia, a jednocześnie wyraża niechęć wobec tego, że dziecko „nic nie je”, Aniela może znaleźć się w podwójnym splątaniu:
- „Jeśli zjem coś nowego, mama może poczuć się zdradzona albo odrzucona.”
- „Jeśli nie zjem – mama się zezłości lub zasmuci.”
To napięcie może zatrzymywać ją na etapie „lizania” – zbliżania się, ale bez przełamywania linii lojalności. To relacyjna pułapka, z której dziecko nie potrafi samo wyjść.
A co z tatą? Równoległy wszechświat
Tata Anielki, ma zupełnie inne podejście do jedzenia. W jego domu zawsze „jadło się wszystko do końca”, jedzenie było przyjemnością, a marnowanie – niemal grzechem. Tata nie rozumie, dlaczego Aniela nie chce próbować nowych rzeczy. Sam uwielbia jeść i nie ma doświadczenia wybiórczości.
Możemy więc postawić kolejną hipotezę: Aniela znajduje się pomiędzy dwoma światami. W relacji z mamą – wybiórczość jest formą bliskości. W relacji z tatą – jest powodem rozczarowania. Być może jej wybiórczość to także sposób na unikanie konfliktu lojalności między rodzicami, których podejście do jedzenia jest skrajnie różne.
Dla Anieli wybór: „Zjeść czy nie zjeść?” to nie tylko decyzja zmysłowa. To próba rozstrzygnięcia, komu jestem wierna, kto się ucieszy, a kto poczuje się zawiedziony. W wieku 5 lat to zbyt duży ciężar.
Zachowanie jako funkcja – wybiórczość w kontekście analizy behawioralnej
Z perspektywy analizy funkcjonalnej zachowania, wybiórczość pokarmowa najczęściej pełni funkcję ucieczkową – dziecko unika nieprzyjemnych bodźców (struktur, smaków, presji). Ale w przypadku Anieli warto przyjrzeć się innej możliwości: czy jej zachowanie nie pełni funkcji uwagowej?
Anielka przy stole staje się centrum uwagi – szczególnie mamy. To właśnie wtedy mama skupia się na niej intensywnie, komentuje, wzdycha, złości się lub próbuje „przekonać”. Być może w codziennym życiu Aniela nie doświadcza tyle emocjonalnej dostępności mamy, co właśnie przy posiłkach – nawet jeśli to dostępność podszyta frustracją.
W takim ujęciu wybiórczość może być sposobem na bycie zauważoną, zatrzymanie mamy przy sobie, podtrzymanie relacji. Jeśli jedzenie staje się jedyną sytuacją, kiedy mama „jest cała dla mnie” – trudno z tego zrezygnować.
To nie znaczy, że Aniela symuluje czy „wymusza”. To znaczy, że jej organizm znalazł najszybszą drogę do uwagi i emocjonalnego kontaktu – przez problem.
Co jeszcze warto rozważyć?
- Czy Aniela nie „opiekuje się” emocjonalnie mamą? Może jej wybiórczość to sposób, by nie zostawić mamy samej z jej trudną relacją z jedzeniem.
- Czy w domu funkcjonuje milczący przekaz, że jedzenie jest zagrożeniem? Może mama (nieświadomie) przekazuje lęk przed jedzeniem jako czymś „obrzydliwym”, „zagrażającym”, „trudnym”.
- Czy wybiórczość nie pełni funkcji utrzymania status quo w rodzinie? Jeśli Anielka zacznie jeść, zmieni się dynamika – a to może uruchomić lęk, że relacja się przesunie, że coś się „rozpadnie”.
- Czy tata (nieświadomie) nie wzmacnia problemu, reagując rozczarowaniem, irytacją, presją?
Podejście terapeutyczne – co możemy zrobić?
W takich przypadkach terapia powinna obejmować:
- pracę z dzieckiem (ekspozycja, zabawy sensoryczne, metoda 5P),
- sesje z rodzicami osobno i wspólnie,
- eksplorację narracji rodziców wokół jedzenia, ich historii i przekazów rodzinnych,
- wsparcie w budowaniu emocjonalnej odrębności dziecka, by mogło jeść bez poczucia winy czy lojalności,
- normalizację emocji rodzica – pomoc mamie w przeżywaniu frustracji i lęku, bez przenoszenia ich na dziecko. analizę funkcji zachowania – przyjrzenie się, co zachowanie Anieli „robi” w systemie.
Podsumowanie
Wybiórczość pokarmowa może być ciałem dziecka opowiadającym o tym, co niewypowiedziane w relacjach. Czasem to nie kwestia struktury jedzenia, ale struktury więzi. Gdy 5-letnia dziewczynka wybiera lizanie zamiast gryzienia, być może nie chodzi o smak – tylko o bezpieczeństwo emocjonalne.
Dlatego zamiast pytać: „Co zrobić, żeby zjadła?”, warto zapytać: „Co dzieje się między nimi, że nie może?” i „Co jej wybiórczość zmienia w systemie rodzinnym?”
Źródła:
- Bowen, M. (1978). Family Therapy in Clinical Practice.
- Minuchin, S. (1974). Families and Family Therapy.
- Byng-Hall, J. (2001). Creating a secure family base: some implications of attachment theory for family therapy.
- Hughes, D.A. (2009). Attachment-Focused Parenting.
Jeśli czujesz, że temat jedzenia w Twojej rodzinie to coś więcej niż zwykła niechęć – porozmawiajmy. Warto przyjrzeć się temu, co dziecko próbuje przekazać przez to, czego nie chce zjeść.

